krkkos

Kraków przyszłości – wyzwania nieoczywiste

Bogusław Kośmider – wiceprezydent miasta Krakowa, ale także wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej w Krakowie przygotował zestawienie najważniejszych, nieoczywistych wyzwań, przed którymi stoi Kraków. Zachęcamy do przeczytania!

Kampania programowa „Kraków przyszłości” (krakowprzyszlosci.org) to dobry początek prac nad programem dla Krakowa. Dlatego też i zaangażowałem się w częściowe przygotowania tych działań. Jednym z głównych celów politycznych jest rozmawianie z mieszkańcami, słuchanie ich i reagowanie na ich oczekiwania. Ze względów zawodowych nie mogę często w tym uczestniczyć, dlatego postanowiłem włączyć się w nieco inny sposób, czyli pisząc o wyzwaniach, które stoją przed Krakowem.

Przedstawione w ankiecie kwestie są wyzwaniami ważnymi i kluczowymi. Kwestia zmian klimatycznych, liczebność mieszkańców naszego miasta, sprawa metra, konflikt inwestycje vs tereny zielone, atrakcyjność gospodarcza Krakowa, „przyjazność” miasta, perspektywy rozwojowe, znaczenie turystyki czy metropolitalność to bardzo ważne i oczywiste wyzwania stojące przed Krakowem i jego mieszkańcami. To wyzwania ważne i oczywiste.

Ale Kraków przez wieki budował swoją przyszłość wyprzedzając aktualne trendy i oczekiwania, przygotowując się na wyzwania nieoczywiste. W historii często zdarzało się, że Kraków wykorzystywał trudny czas do budowania unikalnej perspektywy rozwoju, do reagowania na kryzys nie tylko jako na zagrożenie, ale także jako na szansę. I o tym w niniejszym tekście poniżej. 

1. Kryzys uchodźczy?

Obecnie kryzys uchodźczy to wielki wysiłek społeczny, ekonomiczny i organizacyjny samorządu. To wielkie zagrożenia wydolności organizacyjnej i finansowej, to ryzyko politycznych, finansowych, ale i społecznych konfliktów. Ale przecież przed wojną było w Krakowie ponad 70 tys Ukraińców i stanowili podstawę rozwoju w budownictwie, handlu i w usługach. Jawią się oczywiste pytania: jak wykorzystać kryzys do wzmocnienia społecznego i ekonomicznego Krakowa? Jak przeciwdziałać konfliktom społecznym? Jak zadbać o zasoby i możliwości? Jak powinien wyglądać plan adaptacji? Z czego to finansować? Na te i inne, nieoczywiste pytania w sprawie uchodźców i wykorzystania kryzysu uchodźczego jako dźwigni rozwojowej Krakowa niedługo opowiem.

2. Mieszkania szerzej?

Kraków wykonał ostatnimi laty spory skok mieszkaniowy, koncentrując się przede wszystkim na mieszkaniach socjalnych dla najuboższych. Takie jest podstawowe zadanie ustawowe samorządu zawarte w Konstytucji. Samorząd Krakowa sprzyjał także zaspokajaniu potrzeb obywateli poprzez tworzenie miejscowych planów umożliwiających inwestycje mieszkaniowe, poprzez sprzedaż działek, które ze względu na konieczne inwestycje lub zbyt wysoką cenę nie nadawały się na samorządowe działania mieszkaniowe, poprzez kierowanie mieszkańców na listy do TBSów, czyli do mieszkań z umiarkowanym czynszem, ale z partycypacją i bez własności.

Wysiłek tej kadencji to będzie około 2 tysiące mieszkań socjalnych, to znaczące zmniejszenie listy i czasu oczekiwania, to nowe pomysły mieszkaniowe (więcej). Ale pojawiają się głosy, że powinno być więcej i więcej, że „mieszkanie to prawo, a nie towar”, że konieczne są tanie mieszkania o umiarkowanym czynszu. Jako pomysł realizacyjny wskazuje się przeznaczanie 20% budżetu na mieszkalnictwo, wskazuje się przeznaczanie wszystkich pustostanów i działek na mieszkania dla wskazywanych przez samorząd mieszkańców, wskazuje się dodatkowe opodatkowywanie niewynajmowanych lokali, czy wręcz przejmowanie takich lokali przez władzę publiczną. Jako wzór pokazuje się Wiedeń i miasta niemieckie.

Odnosząc się do tych pomysłów trzeba powiedzieć, że w obecnej sytuacji trzebaby naruszyć, z bardzo negatywnymi skutkami, nakłady na inne serwisy publiczne, takie jak edukacja, transport publiczny, kultura, obsługa mieszkańców, a wszędzie tam kwoty wydatkowane wydają się być zbyt niskie. Przezornie reagując wyprzedzająco powiem, że także nie może to być finansowane z nakładów planowanych na inwestycje drogowe czy kubaturowe, bo w dużej mierze są one finansowane ze środków przeznaczonych formalnie na te typy inwestycji. Także finansowanie ze środków planowanych na Igrzyska Europejskie wydaje się być słabym pomysłem, bowiem 5 razy więcej dostajemy środków, niż ich wydajemy, więc takie działanie byłoby działaniem na szkodę samorządu. Pomysły z odbieraniem nieruchomości same mówią za siebie, a utrzymywanie zbędnych i niewykorzystywanych nieruchomości też jest działaniem słabym i nieefektywnym. Przykład Wiednia jest świetny, tylko tam zaczęło się to 100 lat temu, z wykorzystaniem ogromnych rezerw terenowych miasta i z wprowadzaniem także mechanizmów rynkowych, wspomaganych środkami publicznymi.

Jednak sprawa mieszkalnictwa nie powinna być jedynie zbyta niemożnością. Różne badania wskazują, że będzie to jeden z istotnych tematów politycznych i wyborczych. W przypadku krakowskim trzeba sobie odpowiedzieć na następujące sprawy szczegółowe: czy utrzymujemy priorytet dla mieszkań socjalnych? Czy rozszerzamy działania na mieszkania o umiarkowanym czynszu? Skąd bierzemy na ten segment tereny mieszkaniowe? Skąd bierzemy środki finansowe? Realnie myśląc o rozszerzeniu działań mieszkaniowych trzeba nie tylko dać pozytywne odpowiedzi, ale rozwinąć je o szczegóły. Niedługo spróbuję to zrobić.

3. Opłacalna międzygminna współpraca?

Na świecie, szczególnie wokół większych miast tworzą się struktury metropolitalne. Tak jest w Niemczech i Francji, Hiszpanii, Austrii czy Włoszech. Nasze miasta partnerskie są często rdzeniem takich struktur. Najczęściej takie struktury sytuuje krajowe prawo metropolitalne, dające ramy organizacyjne, finansowe i programowe dla takiej współpracy.

W Polsce miało być podobnie, była ustawa o związkach metropolitalnych dająca wyraźne ramy działalności. Korzyści tych ram instytucjonalnych to nie tylko finanse, choć i te są znaczne. Korzyści to wspólne działania, które dość trudno robić innymi metodami – wspólny transport i wspólne bilety, wspólne programowanie rozwoju, wspólne działania promocyjne czy inne. To wspólne staranie się o środki z różnych tytułów, to często wspólna polityka śmieciowa, edukacyjna, zdrowotna. W przypadku Krakowa mogła to by być wspólna polityka ekologiczna i klimatyczna, wspólne inwestowanie ze wspólnych środków w likwidacje niskiej emisji, a potem w politykę proklimatyczną czy energetyczną.

Nie da się jednak tego robić bez środków finansowych. Środki centralne czy pochodzące z UE nie będą rosnąć, a raczej maleć. W przypadku struktury wokół krakowskiej i ewentualnego powołania Krakowskiego Związku Metropolitalnego, nawet po redukcji PIT (spowodowanej zmniejszaniem udziału samorządów w PIT), to jednak kwota 200-250 mln zł rocznie. Trudno liczyć, że można znaleźć na dłuższą metę takie środki z innych źródeł. Wydaje się, że to przemawiało za inicjatywami tworzenia związków metropolitalnych wokół Łodzi, Poznania, Trójmiasta, Wrocławia, Bydgoszczy, już nie mówiąc o Górnośląskim Związku Metropolitalnym. W sytuacji gdy takie związki będą funkcjonować trudno będzie wytłumaczyć mieszkańcom Krakowa i okolic niekorzystanie z takich możliwości.

Osobną rzeczą są partnerskie relacje, zarządzanie taką strukturą. Dobrym działaniem byłoby wykorzystanie już istniejących struktur i relacji, jak choćby Stowarzyszenia Metropolia Krakowska. Ale metropolie i mocniejsze relacje, także finansowe, między rdzeniem układu metropolitalnego a innymi, wchodzącymi w skład systemu gminami są nieuniknione. Wydaje się też, że polskie prawodawstwo pójdzie w tym kierunku i bardzo byłoby źle dla nas wszystkich, gdyby tego nie udało się wykorzystać. 

4. Małe ojczyzny, bliskie sąsiedztwo, napięcia i oczekiwania?

Burmistrzowie rządzą światem, ale coraz więcej spraw napędzanych jest lokalnymi narracjami i emocjami. Coraz też częściej właśnie lokalne wspólnoty, osiedla, ludzie wspólnej, acz często kontrowersyjnej sprawy, swoimi emocjami i determinacją zmieniają programy, inwestycje, działania bieżące, w skalach nie tylko lokalnych, ale często ogólnomiejskich. Coraz też częściej ludzie identyfikują się z bardzo lokalnymi sprawami, tematami, nerwowymi sytuacjami. Rośnie znaczenie lokalnych liderów i lokalnych małych ojczyzn.

Nieoczywistym wyzwaniem jest umiejętność odczytywania tych emocji i reagowania zanim przekroczą masę krytyczną. Aktywny udział w mediach społecznościowych, bieżący kontakt z lokalsami, monitorowanie sygnałów są oczywistością. Oczywistością jest wzmacnianie finansowe i kompetencyjne dzielnicowych struktur samorządowych. Dużo mniej oczywiste, ale i czy oczekiwane, jest tworzenie struktur sąsiedzkich, rad osiedli, centrów aktywności lokalnej.

Mamy w Krakowie bardzo aktywne centra aktywności seniorów, mamy kluby kultury, mamy MOS-y. Nieoczywistym wyzwaniem jest system wczesnego ostrzegania przy trudnych decyzjach. Taki bazujący na internetowych platformach, grupujący tysiące Krakowian system pozwoliłby rozpoznawać realne, a nie tylko obecne w internetowych bańkach problemy i przygotowywać się na nie. Być może realizowane w UMK Krakowskie Centrum Kontaktu będzie tego zaczątkiem. Wykorzystywanie Big Data, metody AI i zaangażowanie dobrej krakowskiej kadry naukowej byłoby bardzo duża wartością dodaną tak funkcjonującego samorządu.

5. Rewolucja czy ewolucja transportowa?

Kraków był jednym z pierwszych miast stosujących pilotażowo wiele rozwiązań transportowych. Jako jedni z pierwszych budowaliśmy szybki tramwaj, wdrażaliśmy bilet aglomeracyjny, tworzyliśmy bus-pasy, wprowadzaliśmy jeden kierunek wokół Plant, rozszerzyliśmy strefę płatnego parkowania. Większość tych działań wiązała się z kontrowersjami, z publicznymi protestami, a wszystkie były do finansowego udźwignięcia przez samorząd. Teraz przed nami w Krakowie tematy podwójnie trudne.

Strefa ograniczonej emisji jest obecna w wielu miastach Europy i powinna być wdrożona w Krakowie. Jednak w Polsce o wiele więcej niż w krajach Zachodniej Europy jest samochodów starszych. Są one też w dużej skali wykorzystywane przez małych lokalnych przedsiębiorców i potrzebna jest tutaj duża roztropność. Z drugiej strony często trudne sprawy lepiej wdrażać jednorazowo.

I duży drugi problem – metro/premetro. Traktowany jako z dawna oczekiwany sposób na nowoczesne bezkolizyjne przemieszczanie, ale i jako symbol metropolitalności i nowoczesności. Z drugiej strony ogromne wielomiliardowe nakłady niemieszczące się w obecnych planach, a jeżeli nawet, to po kompletnym zreorganizowaniu budżetu na  kilkadziesiąt lat, blokujące jakieś większe inwestycje. A jednocześnie na lata rozkopujące Kraków i zmieniające potem w sposób rewolucyjny obecny system transportowy Krakowa. W przypadku metra/premetra tramwaje są redukowane i dowożą pasażerów do stacji metra. Jedno (finanse), drugie (niemożność realizacji innych dużych inwestycji na lata), trzecie (rozkopanie miasta na lata) i czwarte (rewolucyjna zmiana systemu transportowego) są poważną, ogromną i demolującą na lata rewolucją w Krakowie. Nie jestem przekonany, że zdajemy sobie sprawę z siły, wielkości i konsekwencji tej rewolucji. Alternatywa? Bardziej ewolucyjna – premetro, ale to też byłaby mała rewolucja.

6. Czarne łabędzie nieznanych przyszłych czasów?

Pandemia zaskoczyła wszystkich, zdemolowała ludziom życie, doprowadziła do śmierci setki tysięcy osób w Polsce, Europie i na świecie. Uderzyła w gospodarkę, spowodowała przerwanie łańcuchów dostaw, zmieniła modele życia, pracy i odpoczynku. I nikt się tego nie spodziewał. Wojna w Ukrainie też wielu zaskoczyła, choć i sporo było przygotowanych. Jednak zmiany były dla większości zupełnie niespodziewane. Odchodzenie od węgla i węglowodorów to nie tylko realne działania proklimatyczne, ale niespodziewane uderzenie w stabilne dotychczas relacje, zjawiska i zasady.

A przecież przed nami możliwe są różne zaskakujące i niespodziewane wydarzenia i zjawiska. Zmiany energetyczne mogą spowodować czasowe lub stałe wyłączenia, czy wręcz blackouty. Byliśmy i możemy być świadkami powodzi, pożarów, trzęsień ziemi i wielu zjawisk, których nawet nie da się sobie wyobrazić  Czasami takie niespodziewane zjawiska nazywa się „czarnymi łabędziami”. Jak się do tego niewiadomego przygotować? Jak być w miarę odpornym na niespodziewane zjawiska? Jak zmniejszyć wrażliwość na niespodziewane?

W nadchodzący czasach (ale też i w przeszłości) musimy brać pod uwagę takie niespodziewane zjawiska i umieć systemowo, bez paniki reagować. Decentralizacja decyzji i działania, dywersyfikacja dostaw i kontaktów, maksymalne usamodzielnienie, regularne ćwiczenia i zgrywanie się to działania oczywiste. A przecież „czarny łabędź” może wystąpić w wielu miejscach. Kluczowe będzie zaopatrzenie w podstawowe dobra – wodę, energię elektryczną i ciepło. Odchodzenie od węgla, problemy z sieciami mogą spowodować duże komplikacje. Nie wystarczy znaczne rozwiniecie fotowoltaiki czy innych elementów obywatelskiej energetyki, mogą być potrzebne inne poważne działania. To jest kolejne nieoczywiste, ale ważne wyzwanie. Przygotowanie się na nieznane, umiejętna reakcja da strategiczną przewagę naszemu miastu w krytycznej sytuacji, która oby nie nastąpiła.

7. Praca po nowemu?

Automatyzacja, robotyzacja, sztuczna inteligencja, na dziś internet rzeczy to niedaleka przyszłość. Praca zdalna to już teraźniejszość. Coraz bardziej widoczna jest chęć zrównoważonego, spokojnego życia i korzystania z jego możliwości. Trzeba się liczyć z tym, że firmy, ale i instytucje publiczne będą ograniczać czas pracy i prędzej czy później tydzień pracy skróci się, a coraz więcej będą znaczyć odpoczynek, rekreacja, spokój, pokój i równowaga. Coraz częściej ludzie chcą i będą chcieli równowagi między życiem zawodowym a rodzinnym i społecznym. Być może, a prawie na pewno, ludzie będą bardziej mobilni, mniej związani z danym miejscem pracy czy zamieszkania.

Takie postawy i takie zmiany spowodują ogromne zmiany w funkcjonowaniu miasta. To nie tylko zmiany w zakresie miejsc pracy, o wiele szersza praca współdzielona, potrzebująca dużo mniej powierzchni biurowej. To nowe oczekiwania mieszkańców na pracę, ale i atrakcje w miejscu zamieszkania. Walka o kreatywnych mieszkańców to także otwartość i szeroka tolerancja, tak wymagana w takich środowiskach. Praca po nowemu to inne warunki pracy, bardziej atrakcyjne warunki życia, ale i zabezpieczanie kluczowych potrzeb. Dobra służba zdrowia, dobra edukacja, atrakcyjna kultura i rekreacja to główne kierunki oczekiwań, współzawodnictwa, ale i wielkie atuty naszego miasta. Atuty, które mogą i powinny spowodować zwiększenie atrakcyjności naszego miasta i uzyskanie unikalnych przewag w stosunku do innych podobnych miast. To jest krakowska wielka szansa. 

8. Nowoczesność po krakowsku – krakowskie innowacje?

Kraków przez lata słynął z samorządowych innowacji. Tu powstał pierwszy i jedyny holding komunalny, to tu w Krakowie rozwinęły się dzielnice samorządowe, tu były jedne z pierwszych w Polsce obligacje komunalne czy budżet obywatelski, ale i komunalny rower, buspasy. Obecnie ta krakowska innowacyjność dalej się rozwija – jesteśmy stolicą działań antysmogowych, jako jedni z pierwszych wprowadzamy strefę ograniczonej emisji, czy też mamy jedną z wzorcowych kart dla płacących podatki w Krakowie, czyli Kartę Krakowską. Wszystkie te innowacje charakteryzował spory opór przed ich wprowadzeniem, konieczność przełamywania barier i wtedy okazywało się że to były jedne z najlepszych rozwiązań.

Innowacyjność to z jednej strony wielka szansa na wytyczanie nowych szlaków samorządowych, zbieranie premii za pierwszeństwo, pokazywanie praktyczności, ale i nowoczesności. Jednak z drugiej strony to ryzyko pomyłek, strat i porażek, a porażek nikt nie lubi. Jednak innowacyjność przede wszystkim powinna być w Krakowie postrzegana jako szansa na pozyskiwanie nowych, nowoczesnych ludzi. Obecnie ta miejska samorządowa innowacyjność opisywana jest hasłem smart-city i Kraków musi być mocno obecny na tym rynku, musi być mocno obecny w internecie rzeczy, w sztucznej inteligencji w wielu dziedzinach, musi wykorzystywać wielkie dane (Big Data), ale też i mieć udostępnione publicznie dane nieosobiste. To już się dzieje, to powinno się dziać na dużą skalę i powinno być mocno rozwijane. Wielkie krakowskie firmy, ale i małe start-upy mogą i powinny być źródłem tej wielkiej przewagi Krakowa jako miasta innowacyjnego.

9. Krakoskie finanse czyli skąd wziąć na to pieniądze?

Ostatnie 20 lat krakowskiego samorządu to praktycznie cały czas zwiększanie możliwości finansowych. Część wynikała z koniunktury, część z zapobiegliwości samorządowców, część z zewnętrznych dobrych możliwości. Niestety najbliższe lata to będzie finansowy kłopot. Co prawda pewnie dojdą pieniądze z KPO, ale spadają, ze względu na koniunkturę, ale i centralne decyzje polityczne, możliwości Krakowa w zakresie dochodów z PIT i CIT, w zakresie „Janosikowego” i centralnych transferów.

Potrzeba większych środków na uzupełnienie tych braków, ale i na nowe przedsięwzięcia. Kilka źródeł jest oczywistych – hierarchizacja wydatków i oszczędności. I to oszczędności „grosz do grosza”, symboliczne, ale i oszczędności wielkoskalowe. Niestety to nas na pewno czeka. Czeka nas ciężka maksymalizacja dochodów z PIT i CIT. Będą źródła wymagające zmian centralnych – podatek od nieruchomości, Janosikowe. Będzie też nieodzowna monetyzacja dochodów z zajmowania miejskich zasobów. Przed nami wykorzystanie nowych, ale już funkcjonujących w polskich samorządach obligacji przychodowych, ale i nieobecnych w Polsce obligacji społecznych z udziałem mieszkańców, dla których miasto jest pewną i bezpieczną instytucją. Czeka nas otwarcie na spółki celowe, szybciej i bardziej efektywnie odzyskujące VAT.

Myślę, że Kraków może w przyszłości pokusić się, wzorem wielu europejskich samorządów, o stworzenie, wraz z innymi, poważnej infrastruktury finansowej: banku, funduszu inwestycyjnego, być może instytucji ubezpieczeniowej. W Europie takie instytucje są mocno rozwinięte nawet w mniejszych samorządach, a w przypadku Krakowa to może być poważna szansa na nowocześnie pozyskiwane finanse.

Kluczową kwestią będzie model finansowy miasta. Czy minimalizowanie obciążeń dla mieszkańców, ale ze świadomością radykalnego spadku jakości obsługi mieszkańców? Czy też odwrotnie, zwiększanie obciążeń finansowych mieszkańców poprzez opłaty, czynsze, podatki, ale w zamian najwyższej jakości serwis obsługi? Ta obsługa musi być rozumiana bardzo szeroko: jako obsługa bezpośrednia w urzędzie, zdalnie czy osobiście, ale i edukacja, kultura na najwyższym poziomie, na najwyższym poziomie dostarczane usługi komunalne, atrakcyjna pomoc społeczna dla potrzebujących, a także bezpieczeństwo fizyczne i energetyczne, ale i wręcz odpornościowe Krakowa. Jeżeli chcemy mieć atrakcyjnych mieszkańców, to musimy im zapewnić najlepszy serwis. A to musi kosztować. I to jest wybór modelu finansowo-usługowego samorządu. 

Szanowni Państwo, naszkicowałem kilka, dokładnie 9, wyzwań Krakowa, które nazwałem nieoczywistymi. Pokazałem znaczenie tych wyzwań i kierunki ich wykorzystania jako szansy i kierunki zabezpieczenia ryzyka. To nie jest materiał do powszechnej dyskusji, a raczej zaczątek planu działania, planu który już w sporym zakresie jest realizowany. Niech to będzie mój skromny wkład w „Kraków przyszłości”, który na naszych oczach powstaje. 

Bogusław Kośmider

Tags: No tags

Comments are closed.